Loading

Gazetka Parafialna nr 3 – marzec 2021

Picture of Autor

Autor

Ks. prot. mgr Andrzej Opolski

Niedziela Seropustna – o wygnaniu Adama, – wybaczenia win.

Ew. wg św. Mateusza 6,14-17

Niedziela seropustna jest swego rodzaju podsumowaniem całego okresu przygotowawczego do Wielkiego Postu. Już powinniśmy być duchowo przygotowani do postnego wysiłku, który rozpocznie się już dziś wieczorem. Pokarmy mięsne zostawiliśmy tydzień temu, dziś pożegnamy się z nabiałem. Czy aby na pewno? Czy to o to chodzi w Wielkim Poście, żeby nic nie jeść? Spójrzmy na treść dzisiejszej Ewangelii. Chrystus podkreśla w niej dwie rzeczy. Pierwszą z nich jest przebaczenie: Jeśli zaś nie odpuszczacie ludziom ich przewinień, to i Ojciec wasz nie odpuści przewinień waszych (Mt 6,15). Przebaczenie to warunek niezbędny, ważniejszy niż pokarmy. Dlatego Zbawiciel pokazał obraz przebaczenia Zacheuszowi, który prawdopodobnie nigdy nie pościł. Również celnikowi, który prosił o zmiłowanie bardzo szczerze, więc można założyć, że skoro Jezus mówi, że ten wyszedł z cerkwi usprawiedliwiony, więc sam też wybaczał, choć być może nie pościł. Syn marnotrawny również uzyskał wybaczenie swoich przewinień nie dlatego, że pościł. Syn pościł, bo nie miał co jeść. To nie był jego wybór. Przyznał się najpierw przed sobą do błędów, pokajał się. To jest dobra droga. Jeśli chcę za Chrystusem wejść do Królestwa, wpierw muszę sam przed sobą przyznać się do grzechu. Niby wiem, że każdy grzeszy, ale co ja sam zrobiłem? Jeśli okłamuję siebie, to jak mam powiedzieć prawdę innym? Adam dopiero po wygnaniu go z Raju zorientował się, że stracił coś, co było najcenniejsze – bezpośredni kontakt ze swoim Stwórcą. Wygoda rajskiego życia nie była tak cenna. Dlatego tęsknił. Dlatego wczoraj na jutrzni był śpiewany psalm 136, który symbolizuje tęsknotę Adama.

Drugim warunkiem jest przestrzeganie postnych rygorów. W czasach Chrystusa posty były znane, tylko niektórzy robili ze swojego postu niezłe widowisko. Nakładali wór pokutny, sypali popiół na

głowę, chodzili rozczochrani, szpecili twarze i jęczeli. Nie o to w poście chodzi. Kiedy Cerkiew uczy nas o poście, proponuje naśladować post świętych, którzy tą drogą szli. Dlatego mówi o ograniczeniach w jedzeniu, bo to pomaga w modlitwie. Oby tylko post nie był postem na pokaz. To Ojciec ma widzieć mój post, a nie sąsiedzi. Niech to będzie mój post. Dlatego bez względu na to, co jem i kiedy, nie mogę mówić na prawo i lewo o tym, bo za swój post już odbieram zapłatę nie od Ojca tylko od ludzi. Jedni będą zachwyceni, inni zazdrośni, jeszcze inni zniesmaczeni. Powiedzą Samochwała w kącie stała… No cóż, będą mieli rację.

Ponadto pochwały działają na człowieka niszcząco. Co prawda można, chwaląc kogoś, zmotywować go do jeszcze lepszej pracy. Chwaląc kogoś za post i pokłony to jakby wysyłać do niego złodzieja. Tym złodziejem jest grzech samouwielbienia. On ukradnie cały efekt wysiłku.

Niedziela seropustna ma jeszcze inną nazwę: Proszczonnoje woskresienije. Tego dnia wieczorem odprawiany jest w cerkwiach po wieczerni specjalny czyn, podczas którego duchowny prosi wszystkich o przebaczenie, a każdy prosi kapłana i później każdego po kolei o wybaczenie. Chór śpiewa wtedy stichiry Paschy Da woskresniet Boh, jakby nasza Matka Cerkiew mówiła: widzicie? Post jest po trosze pustynią, na której będziecie mierzyć się ze sobą. Ale pamiętajcie, że na końcu tego wysiłku stoi Zmartwychwstanie. Jest ono uwieńczeniem każdego trudu, podjętego dla zbawienia duszy. Chrystus podziękuje każdemu oddzielnie za ten postny wysiłek. Może warto go podjąć?

CIEKAWOSTKA Przeprowadziłem kiedyś ze swoimi studentami następujący eksperyment: pokazałem im słoik z kulkami i zapytałem: „Ile kulek jest w tym słoju?”. W odpowiedzi zgadywali: 221, 168 itp. Potem podałem im właściwą liczbę (kulek było 188) i zapytałem: „Kto z was był najbliżej prawdy?”. Wszyscy się zgodzili, że ten, kto zgadywał, że było ich 168. I wszyscy zgodzili się, że liczba kulek w słoju to kwestia faktów, a nie osobistych preferencji.

Wtedy rozdałem każdemu z nich bez wyjątku cukierki Starburst i zapytałem: „Który smak jest właściwy?”. Jak można by oczekiwać, wszyscy uznali to pytanie za nonsensowne, ponieważ każdy ma swoje preferencje co do tego, który smak mu odpowiada. „«To prawda», podsumowałem. Właściwy smak związany jest z

preferencjami danej osoby. Jest kwestią subiektywnej opinii czy też osobistych preferencji, a nie faktów”.

Potem zapytałem: „Czy twierdzenia religijne są jak liczba kulek w słoju, czy też są kwestią osobistej opinii, Jak preferencje co do smaku cukierków?”. Większość studentów doszła do wniosku, że twierdzenia religijne należą do tej samej kategorii co preferencje w kwestii smaku cukierków. To otwarło pole do dyskusji, czy chrześcijaństwo może wysuwać roszczenia do obiektywizmu. Wskazałem, że chrześcijaństwo opiera się na fakcie historycznym – zmartwychwstaniu Jezusa. Przypomniałem im, że choć może wielu ludzi odrzuca historyczny charakter zmartwychwstania Jezusa, nie jest to ten typ twierdzenia, które może być „prawdziwe dla mnie, a nieprawdziwe dla ciebie”. Albo trzeciego dnia grób był pusty, albo był zajęty – nie ma nic pośredniego. Zanim ktokolwiek może uchwycić przemieniającą moc zmartwychwstania Jezusa, musi najpierw uświadomić sobie, że jest to kwestia faktów, a nie osobistych preferencji.

(fragm. książki „Niewiarygodne Zmartwychwstanie”, autor: Josh McDowell, Sean McDowell).

MYŚLI ŚW. OJCÓW

Kto pamięta zło wyrządzone przez diabła, ten nie jest pamiętliwy w stosunku do ludzi. Lecz pokój zawiera z diabłem ten, kto pamięta o źle wyrządzonym przez brata.

św. Nil z Synaju

Chrześcijańskie zwycięstwo nie polega na zemście lecz na pokorze i cierpliwości.

św. Tichon Zadoński

Pomyśl czy lepiej być tym, który obraził czy też obrażonym przez kogoś? Bez wątpienia – lepiej być niewinnym niż winnym.

-św. Filaret metr. Moskiewski

Gdy odpłacasz bliźniemu za jego krzywdę, Bóg już mu nie odpłaci. Gdy wybaczasz Bóg albo odpłaci mu albo wybaczy twoje grzechy.

św. Jan Złotousty

Loading