Loading

Gazetka Parafialna nr 55

Picture of Autor

Autor

Ks. prot. mgr Andrzej Opolski

Pierwsza Niedziela Wielkiego Postu 2025

Święto Ortodoksji zakończyło ponad stuletni okres  prześladowania wiernych, którzy czcili ikony i oddawali cześć relikwiom. W Konstantynopolu w 842 roku, za panowania cesarzowej Teodory obradował sobór,  któremu przewodniczył patriarcha św. Metody. Sobór potwierdził dogmat (dogmat – prawda objawiona przez Boga) o oddawaniu czci ikonom, sformułowany na Siódmym Soborze Powszechnym w 787 r., obłożył klątwą ikonoklastów i w marcu 843 r. ustanowił świętem Triumfu Ortodoksji pierwszą niedzielę Wielkiego Postu.

Kim byli ikonoklaści? Ikonoklazm narodził się w krajach Wschodu. Rozwinął się w środowisku ludzi światłych i na dworze cesarskim, gdzie szczególnie ceniono kulturę hellenistyczną, czyli pogańską. Dlatego ta herezja była naznaczona mentalnością semicką, wschodnią, magiczną koncepcją obrazu. Chociaż spojrzenie na wizerunek Chrystusa było wypaczone z tego właśnie powodu, to formułowane zarzuty były zupełnie inne. Na początku
obrazoburcy działali w sposób dość prymitywny, stawiając zarzuty ortodoksom (obrońcom ikon) podobne do tych, jakie dzisiaj stawiają protestanci: opierając się na starotestamentowym zakazie (2 przykazanie: nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu (…) nie będziesz im się kłaniał ani nie będziesz im służył Wj 20,4-5), potępiali oddawanie czci kamieniom, deskom czy ścianom. Później podzielili się na dwa i więcej nurtów. Jedni nie zgadzali się na żadne ikony, walcząc nawet nie tylko z ikonami, ale i z kultem Matki Bożej i świętych. Inni dopuszczali istnienie ikon w cerkwiach, ale nie zgadzali się na oddawanie im czci. Jeszcze inni uznawali tylko ikonę Chrystusa, nie akceptując ikon Bogurodzicy i świętych, a jeszcze inni wychodzili z założenia, że Chrystus może być przedstawiany wyłącznie przed zmartwychwstaniem, gdyż po zmartwychwstaniu jest niewyobrażalny.

Dlaczego ortodoksi byli bezkompromisowi i gotowi byli ponieść każdą ofiarę (nawet umrzeć w męczarniach) w obronie ikon? Ponieważ istnienie ikony opiera się na podstawowym dogmacie chrześcijaństwa, jakim jest Wcielenie drugiej osoby Trójcy Świętej. Skoro Bóg przyjmuje ludzkie ciało, to wizerunek staje się potwierdzeniem tegoż Wcielenia. Ikona przedstawia więc historyczną realność Wcielenia, bo Syna Bożego oglądało tysiące ludzi i Cerkiew wierzy, że przez Niego dokonało się zbawienie. Negowanie ikony Chrystusa jest negacją Jego Wcielenia, a więc i sposobu, w jaki dokonało się nasze zbawienie. Cerkiew broniła nie tylko estetycznej i dydaktycznej funkcji ikony, ale przede wszystkim samej podstawy chrześcijańskiej wiary.

Czym jest ikona dla ikonoklastów? Otóż ikona powinna mieć ten sam charakter, co przedstawiana przez nią postać, powinna być z nią współistotna. Stąd wniosek, że prawdziwą ikoną Chrystusa może być tylko Eucharystia. Prawdziwą ikoną jest tylko to, co pod każdym względem pozostawało wierne prawzorowi. Stąd wniosek, że jedynie święte Dary są prawdziwą ikoną Jezusa. Ortodoksi zaś twierdzą, że święte Dary właśnie dlatego nie są ikoną, że pozostają identyczne wobec prawzoru, czyli są prawzorem (samym Chrystusem). Przeobrażenie świętych Darów dokonuje się nie w wizerunek, lecz w „przenajczystsze Ciało i przenajświętszą Krew Chrystusa”. Ojcowie Siódmego Soboru Powszechnego podkreślili, że „Ani Pan, ani Apostołowie, ani Ojcowie nigdy nie nazwali bezkrwawej ofiary, którą składa kapłan, wizerunkiem, lecz zawsze nazywali ją Ciałem i Krwią samego Pana”. Św. Jan Damasceński stwierdza „gdyż czym innym jest to, co przedstawia (ikona), a czym innym jest to, co jest przedstawiane (na ikonie)”. Patriarcha Nicefor mówi „Ikona jest podobna do prawzoru – jest jego odbiciem, lecz w samej swojej istocie różni się od niego. Ikona jest podobna do prawzoru dzięki doskonałości sztuki naśladowczej, ale istotowo jest od niego różna. Gdyby się niczym od niego nie różniła, nie byłaby ikoną, lecz samym prawzorem”. Jeśliby patriarcha Nicefor zobaczył fotografię swojej matki, wiedziałby, że to nie jest jego matka, tylko jej podobizna, jej wizerunek. Dlatego teoria ikonoklastów o współistotności obrazu z jego pierwowzorem jest wg hierarchy „bezsensowna i śmieszna”.

Ojcowie Siódmego Soboru Powszechnego, korzystając ze spuścizny św. Bazylego Wielkiego podkreślają, że „cześć oddawana wizerunkowi przechodzi na jego pierwowzór i ten, kto czci obraz, czci osobę tego, kogo on przedstawia”. Ponadto w innym miejscu „Za pomocą tych dwóch sposobów, które się wzajemnie uzupełniają, to znaczy przez lekturę (Pisma Świętego) i obraz widzialny (ikonę), uczestniczymy w poznawaniu tej samej rzeczy”. Inaczej mówiąc, ikona zawiera i głosi tę samą prawdę, co Ewangelia. Obie te rzeczy są na równi odbiciem niebieskiego świata – jedno i drugie stanowi symbol zawartego w nim Ducha.

Należy stwierdzić, że obrazoburcy od wieków podważali sens istnienia ikon i oddawanej im czci. Początek herezji ikonoklastów sięga przedchrześcijańskiego hellenizmu twierdzącego, że mało że sama materia jest niedoskonała czy wręcz wulgarna (Platon), to jeszcze przedstawia materię, czyli ciało, co przeczy duchowości. Siódmy Sobór Powszechny oparł argumentację obrony ikon na fakcie Wcielenia. Mimo to jeszcze przez wiele lat i – jak się okazało – wiele wieków później ikonoklaści w przeróżnych kościołach, sektach i formacjach duchowych odrzucali ze znanych sobie powodów oddawanie czci wizerunkom Chrystusa, Bogarodzicy i świętych. Może to przez brak pokory, a może z chęci zaistnienia w historii czy motywowani innymi pobudkami doprowadzili do tego, że ich świątynie mają puste ściany. Ikonoklazm to ostatnia wielka herezja w historii Cerkwi. Jej zakończenie przez ponowne ustanowienie kultu ikon nie było zwycięstwem lokalnym, ale zwycięstwem całej ortodoksji, zwycięstwem tak znaczącym, że poświęcono mu pierwszą niedzielę Wielkiego Postu i uroczyście obwołano je Triumfem Ortodoksji. Przez ponad sto lat (od 723 r., od edyktu cesarza Konstantyna V Kopronima aż do 842 r.) prowadzono bezlitosną walkę z ikonami, paląc je na stosach, niszcząc freski i bezczeszcząc relikwie. Dlatego my dzisiaj w XXI w. uroczyście nosimy je na swoich rękach wokół cerkwi, wspominając tamte trudne wierzącym czasy i tych, którzy cierpieli i umierali za to, by prawdziwa wiara mogła trwać. Wiara, która wyrosła na krwi Jezusa Chrystusa i męczenników jest prawdziwa i wieczna.

Wiera wieczna, wiera sławna, nasza Wiera prawosławna!

Na podst. Leonid Uspienski: Teologia ikony

Ogłoszenia parafialne

WZYWAM WAS WSZYSTKICH BRACIA I SIOSTRY DO JAK NAJCZĘSTSZEGO PRZYSTEPOWANIA DO SAKRAMENTÓW ŻYCIA – SPOWIADZI I EUCHARYSTII – SZCZEGÓLNIE W CZASIE DNI WIELKIEGO POSTU !!!

„W jaki sposób pozbędziemy się tej zarazy? Pijąc lekarstwo, które zdoła wytępić to robactwo i węże wewnątrz [nas]. A cóż to za lekarstwo, które posiada taką siłę? Jest nim najdroższa krew Chrystusa. Jeśli będziemy pić ją z wiarą, może uleczyć każdą chorobę. Ponadto [jest nim] uważne słuchanie słowa Bożego i łącząca się z tym jałmużna. W ten sposób można uśmierzyć wszelkie namiętności, które niszczą naszą duszę. Jedynie wówczas żyć będziemy, bo żyjąc tak, jak teraz, nie jesteśmy w lepszym położeniu niż umarli. Nie jest możliwe, byśmy byli żywi, gdy żyją [w nas] owe namiętności, ale koniecznie musimy zginąć. Jeśli my ich tutaj zawczasu nie zgładzimy, to one nas zniszczą w życiu przyszłym, a co gorsza, jeszcze przed ową ostateczną śmiercią już tutaj sprowadzą na nas najsroższe kary”

– św. Jan Złotousty

Bacząc na powyższe napominania jednego z największych autorytetów Cerkwi, jakim jest św. Jan Złotousty i biorąc do serca jego słowa, jako wasz kapłan ponownie wzywam Was Bracia i Siostry- cały Wasz Dom- Waszą Małą Cerkiew – Rodzinę, do Pokuty w tym okresie Wielkiego Postu, a poprzez Pokutę do godnego dostąpienia św. Eucharystii, a na końcu PASCHY.

————————————————————————–

Prosimy o regularne – przynajmniej 1 x na kwartał – wsparcie finansowe naszej parafii. Przede wszystkim zbieramy na ogrzewanie Cerkwi, opłata cmentarna (50/70 zł), na Stróża parafialnego za sprzątanie Cerkwi (100 zł.)

Loading